Lista aktualności Lista aktualności

Bezpieczny powrót do mamy

Leśnicy z Nadleśnictwa Bydgoszcz otrzymali wczoraj telefoniczne wezwanie od osoby prywatnej, z prośbą o pomoc małemu koźlęciu, które leżało na drodze przy skraju lasu.

Po dojechaniu na miejsce zdarzenia, niedaleko miejscowości Trzciniec pod Bydgoszczą, znalezione zostało małe koźlątko, które wyczerpane leżało na drodze. Teren został zabezpieczony wcześniej przez jednostkę Policji w Białych Błotach, która nie dopuszczała do gromadzenia się większego ruchu osób i samochodów w tym miejscu. Sarenka leżała na drodze, nie mając siły stanąć na własne nogi. Była przerażona i zestresowana całym zdarzeniem. Prawdopodobnie przechodziła ze swoją mamą przez drogę, potknęła się i upadła. Nie mając siły wstać i będąc przestraszoną jadącymi samochodami i powstałym zamieszaniem - zwyczajnie nogi odmówiły jej posłuszeństwa. Mama biegała blisko koźlęcia nawołując je głośnym „szczekaniem”. Leśnicy podjęli decyzję o przeniesieniu malucha głębiej do lasu tak, by mama mogła bezpiecznie podjąć swoje dziecko. Aby nie pozostawić zapachu człowieka na małej sarnie, co mogłoby skończyć się odrzuceniem malucha przez mamę, ubrano rękawiczki. Zwierzak został przeniesiony do lasu, stanął na nogi i głośno nawołując mamę podreptał w jej stronę.

Straż Leśna Nadleśnictwa Bydgoszcz dwie godziny później skontrolowała teren by upewnić się, że po opadnięciu zamieszania, obecności samochodów i ludzi, sytuacja miała szczęśliwe zakończenie i maluszek wrócił do mamy. Saren nie było już na miejscu zdarzenia co budzi nadzieję, że zwierzęta w spokoju powróciły w głąb lasu.

PAMIĘTAJMY!!! Zwierzęta stresują się tak jak my. Im większe zamieszanie tym większy stres i bezwład. Gdy małe sarny czują strach, instynkt podpowiada im by leżeć cichutko i się nie ruszać – udawać, że ich nie ma, do póki nie przyjdzie mama. Mama sarna z kolei zwyczajnie boi się podejść do malucha ze względu na obecność ludzi.

Każdego dnia spacerując po lesie przy odrobinie szczęścia możemy spotkać młode zwierzęta.

Nie zabierajmy ich ze sobą!

To nie prawda, że są sierotami!

Ich mama jest w pobliżu i tylko czeka na to, aż oddalimy się na bezpieczną odległość, a wtedy powróci i zabierze swoje maleństwo.

Pamiętajmy, że najlepszymi opiekunami dla swoich dzieci są ich naturalni rodzice. I nawet jeśli „serce nam pęka” na samą myśl o pozostawieniu nieboraka samego w lesie to wiedzmy, że dla jego dobra najlepsze będzie, aby został w swoim naturalnym środowisku.

 

Zapraszamy Państwa do zapoznania się z artykułem o podobnej tematyce:
Znalazłeś pisklę? Nie zabieraj go do domu!